Jeśli dotychczas pomijałaś w pielęgnacji tonizowanie skóry, to robiłaś bardzo duży błąd i szybko to zmień.
Możesz kupować najlepsze kremy na rynku, a jeśli nie użyjesz toniku mało co nimi wskórasz. Tonik z bardzo dobrym składem możesz kupić już nawet na 17 zł. Jest to wydajny kosmetyk, więc mała buteleczka wystarczy Ci na długo, dlatego warto uzupełnić półkę w łazience o ten niepozorny, a zbawienny dla skóry kosmetyk.
Co musisz wiedzieć o toniku.
Po pierwsze tonik NIE SŁUŻY DO DEMAKIJAŻU, czasami widzę w internecie opinie, że jakiś tonik jest kiepski, bo nie zmył makijażu. Mój ulubiony tonik raz dostał negatywną opinię od blogerki urodowej, bo nie zmył jej tuszu do rzęs – ręce opadają.
Tonik jak już sama nazwa sugeruje służy do TONIZACJI skóry, a więc jego podstawową funkcją jest przywrócenie skórze odpowiedniego pH, czyli tonizacja. Owszem tonik usuwa resztki zanieczyszczeń, ale nie służy do demakijażu. Tonik przywraca skórze równowagę i odpowiednie pH po oczyszczaniu, wiąże wodę w naskórku oraz odbudowuje płaszcz lipidowy. Po zastosowaniu toniku cera pozostaje rozjaśniona, nawilżona i wyraźnie gładsza. Jego kolejną zaletą jest to, że przygotowuje skórę do skutecznego wchłonięcia substancji z serum, eliksiru czy kremu, który stosuje się zaraz po nim.
Dlaczego tonik jest ważny:
– przywraca naturalne pH skóry,
– usuwa resztki zanieczyszczeń,
– regeneruje barierę ochronną skóry,
– koi,
– odżywia,
– nawilża,
– przyśpiesza regeneracje,
– poprawia elastyczność skóry,
– działa ochronnie,
– przygotowuje skórę do skutecznego wchłonięcia substancji nawilżających(!!!).
Stosowanie:
Zanim użyjemy toniku, musimy oczyścić twarz i zrobić demakijaż.
Wacikami, które są zwilżone tonikiem przecieramy twarz, szyję, dekolt, a następnie na jeszcze wilgotną skórę nakładamy serum/eliksir, a następnie krem lub po prostu krem.
Od lat stosuję hibiskusowy tonik do twarzy, ale ostatnio dołączył do niego normalizujący tonik do twarzy i jest to u mnie świetny duet. Hibiskusowy z Sylveco rano, a zielony z Vianka na noc. Latem GENIALNE są toniki mgiełki, którymi można odświeżyć twarz w ciągu dnia (nawilżający lub łagodzący) – te toniki spodobają się fankom azjatyckiej pielęgnacji.
Na liście do przetestowania mam rewitalizujący tonik z Vianka, ale pewnie dopiero na wiosnę go będę używała, gdy skończę hibiskusowy.
Przyznaje się, że podczas rozmowy na dermokonsultacji wyszło, że tonik jest u mnie kosmetykiem, którego używam raz na jakiś czas. Zawsze go stosuje w kryzysowych sytuacjach. Na początku ciąży, gdy szalały mi hormony i pogorszyła mi się cera, to uratował mnie hibiskusowy tonik z Sylveco. Jak tylko kondycja mojej skóry się poprawiła, tonik poszedł w zapomnienie i stosowałam go sporadycznie jak mi wpadł w ręce.
Po dermokonsultacjach, czyli od połowy grudnia stosuję tonik za każdym razem jak tylko myję twarz i wiecie co? Jestem zaskoczona, że jeden kosmetyk, do którego nie przywiązywałam wagi może zdziałać tak dużo. Chyba śmiało mogę powiedzieć, że tonik, to taka wisienka na torcie – niby można się bez niego obejść, ale z nim jest efekt WOW.
Odkąd triumfy święci płyn micelarny, to niestety w pielęgnacji tonik odszedł na drugi plan. Wiele osób uważa tonik za kosmetyk, który jest zbędnym wydatkiem i niepotrzebnie zajmuje miejsce na półce. Jeśli z jakiegoś powodu nie do końca jesteście przekonane żeby używać toniku, to mam dla Was rozwiązanie, a raczej Sylveco ma :)
Tonik i płyn micelarny 2w1 – zatem w jednej butelce macie delikatny preparat o naturalnym składzie, który łączy w sobie funkcje płynu micelarnego, skutecznie usuwającego makijaż oraz zbawiennego dla skóry toniku, przywracającego odpowiednie pH skóry.