Znajomy wkopał nas i podał nasze dane przedstawicielowi Roboclean’a. Z grzeczności (w stosunku do znajomego) umówiliśmy się na prezentację. Odkurzacz z wodnym filtrem, który filtruje powietrze, trzepie i pierze dywany oraz wysysa z materacy kurz, roztocza i naskórek. Pan przeprowadzał 4 godziny prezentację odkurzacza (chyba to trwało aż tyle bo ciągle szydziliśmy), na koniec przyniósł garnki, pościel i jakieś olejki eteryczne. Ja byłam mile zaskoczona, ponieważ jako alergik i osoba, która brzydzi się roztoczy w łóżku byłam na TAK w kwestii zakupu z dodatkowymi szczotkami, które idealnie zajęły by się materacem, wykładziną i oczyszczaniem powietrza.
Prezentacje zrobiliśmy w biurze, które jest pod naszym mieszkaniem. Mam opory do wpuszczania obcych do domu, po prostu nigdy w życiu nikogo bym nie wpuściła :]
Gdy prezentacja się skończyła, a Pan wyszedł rozczarowany, że nie bierzemy już dzisiaj, dosłownie od ręki całego zestawu za jakieś 8 000 PLN. Pomyślałam sobie, że w sumie ten odkurzacz to fajna sprawa. Odkurzacz można wziąć na firmę, więc cena nie jest przerażająco powalająca. Zaczęłam się nad nim zastanawiać. Przyszedł mój Partner i się go nieśmiało spytałam:
– Kupimy odkurzacz Roboclean?
— Po co? Ty nie widzisz co stoi w kącie? Ty w ogóle wiesz jaki my mamy odkurzacz?
– Nie.
— Rainbow. Mamy takie dwa.
No to już wiem dlaczego mamy czystą wykładzinę w sypialni :D Od siebie dodam, że tego typu odkurzacze są super, ale nie ukrywam, że cena jest zbyt przesadzona.
No Comments